… czyli jak NIE być policjantem, a jednak (jeśli zasady tego wymagają) iść na hospitację w funkcji kontrolnej.
Pamiętam, jak pracowałam jeszcze jako lektor, moja szefowa powiedziała mi przed spot checkiem „Pani Magdo, wpadnę do Pani dziś na chwilę, żeby zobaczyć jak tam idzie praca z grupą”. I wiecie co? Po dobrych dwóch latach stwierdziłam, że jest to coś, co dało mi ogromne poczucie bezpieczeństwa. Moja lekcja miała zacząć się za jakieś dwie minuty, więc nic nie mogłam już zmienić, nic dodatkowego przygotować, ale mimo niepokoju, czułam się dobrze, ponieważ wiedziałam co mnie czeka. Już jako metodyk, kiedyś nie zapowiadałam „spot checków”, czyli krótkich hospitacji kontrolnych. Teraz staram się, żeby lektor wiedział, że na lekcji, która zaczyna się za chwilę, wpadnę na kilka minut, dam pre-feedback*, a potem porozmawiamy o tym, co się działo. Co mnie zaskoczyło to fakt, że odbiór spot checków jest zdecydowanie spokojniejszy. Ja zadbałam o większe poczucie bezpieczeństwa lektorów, a oni nie są tak bardzo „w szoku”, gdy ktoś im wchodzi na zajęcia, co sprzyja zarówno atmosferze, jak i efektywności wykonywanych zadań.
* pre-feedback, czyli krótka pozytywna informacja zwrotna. Więcej informacji o tym elemencie trójstopniowego feedbacku znajdziecie we wpisie: