
Wiele szkół jest teraz na etapie podejmowania decyzji odnośnie wyboru podręczników na nadchodzący rok szkolny. Wydawnictwa promują swoje nowości, ogłaszając hasła na kursy, profilowane, egzaminacyjne, tradycyjne, z oprogramowaniem do tablic interaktywnych, z aplikacjami i innymi wspaniałymi narzędziami ułatwiającymi życie nauczycielowi i uczniowi. Jednak, co jest wciąż bardzo popularne, to hasła mówiące o mnogości zadaniach „komunikacyjnych” (cudzysłów nie jest przypadkowy). Niestety często są to jedynie zdjęcia lub obrazki… Niniejszy wpis jest jednak o czymś nieco bardziej skomplikowanym niż tylko o formie zadań na komunikację. Zapraszam do krótkiej, krytycznej refleksji.
Przywykliśmy bowiem do typowych ćwiczeń na komunikację, wg ustalonych ram, kryteriów, niekiedy z gotowymi do odpowiedzi pytaniami, ramkami do wypełnienia brakujących informacji uzupełnianych na podstawie rozmowy z osobą z pary lub grupy. Niewątpliwie, to bardzo dobrze, że dajemy uczniom okazję do używania języka obcego podczas zajęć, jednakże forma tego użycia daje do myślenia. Zazwyczaj większość zadań wypełnia jedynie tzw. Transakcyjny aspekt komunikacyjny. Wyraża się on w potrzebie znalezienia konkretnych odpowiedzi na konkretne, dość płytkie, czysto informacyjne pytania. I znów, niby nic w tym złego, ale w obecnej, postpandemicznej sytuacji, w której nasze umiejętności komunikacji interpersonalnej są dopiero na ścieżce powrotu do dawnej świetności oraz w obliczu konieczności rozwoju kompetencji XXI wieku, warto zwrócić uwagę na interpersonalną wartość zadań komunikacyjnych. Oznacza to, że nawet jeśli mamy gotowe ćwiczenia np. Typu gap- information, możemy je zmodyfikować w taki sposób,by uczniowie dopytywali się o osobisty kontekst danej informacji. Na przykład, rozmawiając o częstotliwości chodzenia do kina, ćwicząc czas Present Simple, warto pamiętać o pytaniach pogłębiających, które zwrócą uwagę na osobiste doświadczenia lub opinie rozmówcy. Niby nic, ale kontekst personalizacji jest niezwykle ważny, by nasi uczniowie bardziej angażowali się w zadania komunikacyjne, a także, by „obudzić” ich neurony do pracy.
A jakie są Wasze doświadczenia z zadaniami komunikacyjnymi w podręcznikach? Zapraszam do komentowania.