Zaakceptuj to! Czyli o planowaniu zajęć w (nie)wiadomej rzeczywistości

(…) nieraz skupiamy się za bardzo na treściach, a za mało na człowieku (…)

Nie będę oryginalna, jeśli na początku tego wpisu podzielę się refleksją, że pandemia dała i wciąż daje nam w kość. Myślę, że każdy z nas odczuwa to mniej lub bardziej, na różnych płaszczyznach życia. Nawiązując tutaj jednak do naszej nauczycielsko-metodycznej pracy, po wtóre przyznam, że pandemia dała nam w kość 😉 Głównie pod względem ciągłego życia w niepewności wynikającego z obostrzeń – czy jeszcze będziemy pracować stacjonarnie, czy już online, czy ktoś jest na kwarantannie, czy izolacji i czy pracujemy hybrydowo czy nie, a jeśli tak, to co zrobić, by zaangażować i tych Słuchaczy, którzy są z nami online, ale i tych, którzy są stacjonarnie. Aż wreszcie, jak to wszystko mądrze zaplanować, by choć trochę mieć poczucie, że panujemy nad choćby jedną częścią naszego życia (mam tu na myśli pracę), gdy wszystko wokół szaleje jak huragan? Pozwólcie zatem, że napiszę kilka wskazówek, które są sumą moich przemyśleń po spotkaniach z nauczycielami w ostatnim czasie, kiedy czas i świat nieco przyspieszyły:

  1. Po pierwsze, najważniejsze – przyjrzyj się temu, na co teraz poświęcasz najwięcej swojej energii. Jeśli jest to poza obszarem Twojego wpływu, postaraj się zaakceptować ten stan. Ne masz nad tym kontroli, czy uczeń zachorował, czy jest na kwarantannie, czy są nowe obostrzenia, a także nad tym, że internet jest przeciążony, czy że chwilę przed zajęciami otrzymałeś wiadomość, że dwoje z Twoich uczniów z grupy jednak będzie online (mimo że zaplanowałeś dla nich pracę grupową, czy wystrzałowy projekt, który, aby się udał zgodnie z Twoimi założeniami, wymaga bezpośredniego kontaktu uczniów). To niezwykle trudne, ale chyb nie pozostaje nam nic ponad to, by uwierzyć, że trwająca już niemal dwa lata rzeczywistość jest niezwykle wyczerpującym, ale też i owocnym treningiem adaptacji do otaczających nas warunków.
  2. Po drugie – ćwicz uważność. Chwila obecna, ta lekcja z tą grupą, online, w systemie hybrydowym, czy jeszcze stacjonarnie, się nie powtórzy. Dobrze jest więc z każdej z takich chwil postarać się czerpać obserwując (i siebie i naszych uczniów). Możemy ustalić z grupą lub indywidualnym Słuchaczem stałą chwilę na refleksję odnośnie zajęć. Może ona dotyczyć treści – by zwiększyć zaangażowanie w poszerzanie świadomości procesu uczenia się, a finalnie efektów nauki. Warto pochylić się też nad emocjami naszych Słuchaczy, nad ich gotowością do tego, by z materiałem pójść dalej. Zaryzykuję stwierdzenie, że nieraz skupiamy się za bardzo na treściach, a za mało na człowieku. Z wielu powodów warto czasem przyjrzeć się człowiekowi i jego barierom oraz temu jaki mają wpływ na możliwość skupienia na treściach poruszanych na zajęciach (czyli dlaczego piętnasty raz z rzędu tłumaczymy, że w Present Simple w zdaniach twierdzących przy trzeciej os. l. poj. dodajemy do czasownika „s”).
  3. Po trzecie, daj sobie „margines błędu”. Lekcja hybrydowa. Internet szwankuje, na Zoomie nie słychać ucznia. Dostajecie wiadomość, że nie będzie go „w realu” i połączy się online, a nie może dołączyć do zajęć. W klasie panuje chaos, bo uczniowie stacjonarni są zniecierpliwieni, tak samo z resztą jak Wy sami. Znacie to? 🙂 Takie sytuacje się zdarzają i, niestety, zdarzać będą, szczególnie w czasie sprzyjającym infekcjom (czyli pewnie do końca marca). Kiedy czujemy, że wiele rzeczy idzie nie tak, jak zakładaliśmy i kiedy widzimy zniecierpliwienie naszych Słuchaczy, warto jest po prostu nazwać tę sytuację i powiedzieć jak się z nią czujemy. Wierzę w to, że jeśli „zarządzimy” nawet niekomfortową sytuacją, uczniowie wciąż będą czuli, że nad nią panujemy, a przy okazji doświadczą tego, że nie zawsze wszystko musi iść po naszej myśli, ale też, że można sobie z tym radzić. Nie bójmy się mówić otwarcie o emocjach, nawet tych trudnych. Tak jak pisałam w punkcie pierwszym, nie na wszystko mamy wpływ, a przede wszystkim nie mamy wpływu na to jak ktoś odbierze nasze zachowanie czy nasze słowa.

Życzę Wam dużo spokoju i wyrozumiałości, również wobec siebie, w tym czasie, który nie sprzyja spokojowi i poczuciu sprawczości 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Close

O mnie

Magdalena Kaźmierkiewicz

Uwielbiam być metodykiem. Im dłużej wykonuję tę pracę, tym większą upatruję w niej odpowiedzialność, wielowymiarowość i przestrzeń do rozwoju wszelkich kompetencji z pogranicza życia zawodowego i prywatnego. Każde spotkanie w metodycznej przestrzeni, zazwyczaj zagospodarowanej tematem efektywnego (i czasem efektownego też) nauczania jest okazją do refleksji, lekcji i działań ku temu, by jakość edukacji językowej była coraz lepsza. Moją misją jest towarzyszenie drugiemu człowiekowi w procesie rozwoju. Będąc metodykiem i pracując z nauczycielami, właścicielami szkół językowych, NGOsami, czy uczniami i ich rodzicami, mogę to robić nieustannie :) Współpracuję z IATEFL Poland - jako członek Zarządu ds. międzynarodowych i Teacher Development SIG co-ordinator, współpracowałam także z PASE (projektowo, m. in. jako koordynator merytoryczny konferencji). "Po godzinach" rozwijam Fairylane - współtworzony przeze mnie startup, w którym powstają nowoczesne rozwiązania do efektywnej nauki języków. Bardzo bliskie mi jest wspieranie nauczycieli i metodyków w dążeniu do dobrostanu, a także pomoc nauczycielom na początku swojej drogi zawodowej - tak, by czuli się zaopiekowani i wyposażeni w praktyczne narzędzia niezbędne w ich pracy. Na łamach bloga chciałabym podzielić się z Tobą wybranymi aspektami swojej pracy, a także osobistymi przemyśleniami. Miłej lektury!

Archiwa