O hejcie – metodycznie

Słowem wstępu

Chyba każdy z nas widział już transmisję lekcji prowadzonych przez nauczycieli w TVP. Faktycznie, nawet dla nie-specjalistów, można mieć tu wiele zastrzeżeń. Ale… najłatwiej jest po prostu dać się porwać wzburzonej fali krytyki i dokładać kolejne „trzy grosze” pisząc, że te Panie naraziły się na śmieszność, są niekompetentne itp., popierając to (lub nie) przykładami z wizji przy większej lub mniejszej kulturze wypowiedzi, zapominając jednak, że mówimy o ludziach. Takich, jak my. Takich jak my – nauczyciele, takich jak my – rodzice, takich jak my – pracownicy, takich jak my – pełniących różne role społeczne. Biorąc pod uwagę specyfikę pracy nauczyciela, należy pamiętać, że nie są to osoby przygotowane do pracy z kamerą, a żywym człowiekiem, a nawet dużą grupą ludzi. Nie są to profesjonalni prezenterzy telewizyjni, którzy czują się przed szkłem i kablami jak ryba w wodzie. To ludzie, na których tak jak każdego, przy odrobinie większej świadomości, stres może wpłynąć negatywnie. Problem w tym, że jako społeczeństwo lubimy wkręcić się w spiralę nienawiści, nie patrząc na to, co i kto jest po drugiej stronie. Pomyślmy, jak łatwo jest krytykować siedząc wygodnie w fotelu przed telewizorem, nie robiąc nic odkrywczego, kogoś, kto wychodząc ze swojej strefy komfortu (i to jak zdecydowanie!) podjął działania. Ze skutkiem różnym, ale podjął. A konsekwencje są takie, że zamiast patrzeć na siebie sprzed kilku dni z poczuciem zrobienia kroku w przód, boją się wyjść z domu… A krytyki wciąż nie dość.

Metodycznie o liczbach parzystych

Co prawda jestem metodykiem nauczania języków obcych, a nie nauczania w pierwszym etapie edukacyjnym, ale wiem, jakie są realia pracy z dziećmi. Wiem, że nauczyciele nauczania początkowego to wirtuozi kreatywności. Wiem, że zawsze pod ręką mają cały wachlarz pomocy dydaktycznych, by pokazać choćby te nieszczęsne liczby parzyste. Należy zauważyć, że jeśli siedmiolatkom powiedzielibyśmy, że liczba parzysta to taka, która jest podzielna przez dwa, popatrzyliby na nas jak na kosmitów. Zadane przez Panie pytanie, czy taka liczba ma parę to z pewno odwołanie do skojarzenia. Dla mnie wystarczyłyby trzy rekwizyty: nożyczki, kartka z dwoma identycznymi przedmiotami wydrukowanymi na jednej stronie (umieszczone w poziomie) oraz jeszcze jedna kartka z trzema identycznymi przedmiotami również umieszczonymi obok siebie. Wystarczyłoby tę pierwszą kartkę przeciąć na pół i pokazać dzieciom, że elementy na niej dały się podzielić równo, czyli „mają parę”. Gdy w ten sam sposób chcemy postąpić z drugą kartką, mając na niej trzy przedmioty nie udałoby się ich równo podzielić, pokazując wówczas na prostym przykładzie liczbę nieparzystą. Dopiero potem spróbować przenieść tę wiedzę na liczby arabskie. Napisałam jednak o metodzie indukcyjnej – tłumaczymy teorię zanim zaprosimy uczniów do realnego działania. Myślę, że być może Panie chciały pójść w kierunku metody dedukcyjnej i najpierw zachęcić dzieci, by spróbowały własnych sił w liczbach parzystych i nieparzystych.

#weztoprzemysl

Widziałam naprawdę wiele zajęć prowadzonych przez bardzo różnych nauczycieli. Rozmawiałam z wieloma metodykami i wszyscy zgodnie twierdzą to samo. Nauczyciele jak ognia boją się zwykłej hospitacji jak ognia (piszę tak dlatego, że porównując hospitację z wystąpieniem przed kamerami w telewizji publicznej, hospitacja wypada naprawdę bezstresowo…). Nikt nie lubi, gdy patrzy się mu na ręce. Wszyscy, łącznie z metodykami, boją się oceny. Uwaga, mówię o ocenie przez specjalistę w danej dziedzinie. A co dopiero, gdy na temat przeprowadzonej lekcji wypowiadają się i Ci, którzy z nauczaniem i realiami pracy w szkole nie mają nic wspólnego? A takich „ekspertów” jest większość.

Taguję ten tekst #weztoprzemysl. Do przemyślenia, czy to przypadkiem nie poszło za daleko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Close

O mnie

Magdalena Kaźmierkiewicz

Uwielbiam być metodykiem. Im dłużej wykonuję tę pracę, tym większą upatruję w niej odpowiedzialność, wielowymiarowość i przestrzeń do rozwoju wszelkich kompetencji z pogranicza życia zawodowego i prywatnego. Każde spotkanie w metodycznej przestrzeni, zazwyczaj zagospodarowanej tematem efektywnego (i czasem efektownego też) nauczania jest okazją do refleksji, lekcji i działań ku temu, by jakość edukacji językowej była coraz lepsza. Moją misją jest towarzyszenie drugiemu człowiekowi w procesie rozwoju. Będąc metodykiem i pracując z nauczycielami, właścicielami szkół językowych, NGOsami, czy uczniami i ich rodzicami, mogę to robić nieustannie :) Współpracuję z IATEFL Poland - jako członek Zarządu ds. międzynarodowych i Teacher Development SIG co-ordinator, współpracowałam także z PASE (projektowo, m. in. jako koordynator merytoryczny konferencji). "Po godzinach" rozwijam Fairylane - współtworzony przeze mnie startup, w którym powstają nowoczesne rozwiązania do efektywnej nauki języków. Bardzo bliskie mi jest wspieranie nauczycieli i metodyków w dążeniu do dobrostanu, a także pomoc nauczycielom na początku swojej drogi zawodowej - tak, by czuli się zaopiekowani i wyposażeni w praktyczne narzędzia niezbędne w ich pracy. Na łamach bloga chciałabym podzielić się z Tobą wybranymi aspektami swojej pracy, a także osobistymi przemyśleniami. Miłej lektury!

Archiwa