
Nie porównuj się do dzisiejszych innych, ale do wczorajszego siebie.
Mam szczęście pracować z zespołem naprawdę „mocnych” nauczycieli. To osoby doświadczone, refleksyjne, które wciąż rozwijają nie tylko swój warsztat, ale także swoje umiejętności miękkie. Przyznaję, że to wielki przywilej. Jednak, zobaczcie, już we wstępie pokusiłam się o generalizację cech zespołu, z którym pracuję. Chciałabym podzielić się w tym wpisie refleksją na temat pułapki porównywania i patrzenia na nauczycieli jako części zespołu. Jest to ważny aspekt, który pomaga gdy badamy potrzeby szkoleniowe zespołu, czy analizujemy mocne i słabe jego strony. Zyskujemy wówczas orientację w sposobie funkcjonowania organizacji jako jednego organizmu. Szkodzi niestety, gdy ma to związek z hospitacją…
Obserwacja
Byłam na obserwacji zajęć u lektorki. Byłą to hospitacja zapowiedziana, której głównym celem jest prezentacja szeroko rozumianego sposobu prowadzenia zajęć. Cóż, skrótowo mówiąc, z wielu powodów, akurat tej lekcji nie uznałabym raczej za taką, którą uważam, że warto się pochwalić, biorąc pod uwagę lekcje w wykonaniu innych nauczycieli, które widziałam choćby w tym roku szkolnym.
Feedback
Podczas rozmowy pohospitacyjnej – feedbacku – zawsze zaczynam rozmowę od dwóch pytań: „Co Twoim zdaniem Ci się udało na zajęciach, z czego jesteś zadowolony i dlaczego?” oraz drugie – „Co Twoim zdaniem mogło było pójść lepiej i dlaczego?” Nauczyciele, którzy dłużej ze mną pracują, niemal z automatu przychodzą przygotowani na tę rozmowę z przemyślanymi odpowiedziami na te pytania. Tym razem było inaczej. Jak przeszłyśmy do omawiania zajęć, lektorka wyraziła prawdziwą dumę ze swoich zajęć. Widać było, jak bardzo się starała, ile podjęła wysiłku i ryzyka w poszczególne elementy zajęć. I to mi dało do myślenia.
Zmiana perspektywy
W jednej chwili zmuszona byłam przestawić swoje myślenie. „NIE nauczyciel na tle zespołu, TYLKO dzisiejsza lekcja na tle poprzedniej!” Zamiast porównywać zajęcia do lekcji prowadzonych przez innych lektorów powinnam spojrzeć, jak ta lekcja ma się do poprzedniej, którą widziałam. Czy zauważyłam jakiś postęp? Odpowiedź brzmi: tak, zauważyłam. I to duży. Na tyle duży, że duma lektorki przestała wydawać się przesadzona.
Cieszę się że doświadczyłam tego uczucia. Dzięki niemu łatwiej jest mi teraz unikać pułapki porównania. Na tym i każdym innym feedbacku moją rolą powinno być bowiem to, by docenić postęp, podjęte ryzyko i efektywną zmianę. Oczywiście, po tej konkretnej lekcji należało też wskazać obszary do poprawy / przemyślenia. Ważne jednak że po tym, jak uświadomiłam sobie, w czym rzecz w mojej głowie rozbrzmiała maksyma „nie porównuj się do dzisiejszych innych, ale do wczorajszego siebie”. Owi „inni” mogą być bowiem na zupełnie innym etapie niż „dzisiejszy Ty”. To samo tyczy się lektorów. Każdy z nich różni się doświadczeniem i zdobytym warsztatem. Rozumiejąc to , wydźwięk feedbacku staje się zupełnie inny.