Pierwsze kroki językowe

Karolina, 9 tygodni i 5 dni. Idealny czas na to by wypowiedzieć pierwszą sylabę. U Karolci było to „ma”. Zaraz po niej przyszło „aj” 🙂 To niesamowite jak takie małe rzeczy cieszą. Spokojnie, nie mam złudzeń, że to świadoma mowa. Raczej nieświadome ćwiczenie narządów artykulacyjnych zwane „głużeniem”. Wikipedia podpowiada, że głużenie zwykle pojawia się między pierwszym a trzecim miesiącem życia dziecka. Karolcia zaczęła głużyć trochę wcześniej, bo na początku czwartego tygodnia życia, gdy już zaczęła podnosić i utrzymywać głowę prosto. Przyznaję, byłą to niezmiernie miła odmiana po fazie krzyku 😉 Na portalu „dziecisawazne.pl” znalazłam, wpis że „głużące, zadowolone niemowlę wydaje różne dźwięki: samogłoski, spółgłoski, grup spółgłoskowe i samogłoskowe, a towarzyszą temu nieskoordynowane ruchy ciała i kończyn”. Nie inaczej było w przypadku Karolci – akurat bawiłyśmy się na macie edukacyjnej także ruchu było co niemiara.

Generalnie mata okazała się doskonałym zakupem. To na niej czytamy sobie książeczki, w tym ulubioną „That’s not my tiger”. Może lekko ubarwiam tą historię, ale mam wrażenie że Karolcia uwielbia słuchać po angielsku. Wrażenie pochodzi jeszcze z czasów ciąży, kiedy w ósmym miesiącu prowadząc hospitacje obserwowałam wzmożoną aktywność Karolci. Chyba lubi angielski, choć to na hiszpańskim kopała najmocniej 🙂

Off topic: skoro drugą sylabą Karolci było „aj” to mam niezbity dowód, że słuchając kilkutygodniowego dziecka, nie ma możliwości by określić z jakiego kraju pochodzi. To że poprawnie identyfikuje siebie w języku angielskim nie czyni z niej przecież angielki 😉

Z niecierpliwością czekam na pierwsze ciągi sylab. I trochę sobie pewnie jeszcze poczekam… Póki co idę za radą literatury (i głosem serca) i staram się zdawać relację Karolci z wszystkiego, co ją otacza. Mówię do niej o rzeczach, które w danej chwili widzi, opowiadam o aktywnościach które właśnie wykonujemy, czy dzielę się z nią emocjami które czuję, przeżywam. A jest o czym opowiadać… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Close

O mnie

Magdalena Kaźmierkiewicz

Uwielbiam być metodykiem. Im dłużej wykonuję tę pracę, tym większą upatruję w niej odpowiedzialność, wielowymiarowość i przestrzeń do rozwoju wszelkich kompetencji z pogranicza życia zawodowego i prywatnego. Każde spotkanie w metodycznej przestrzeni, zazwyczaj zagospodarowanej tematem efektywnego (i czasem efektownego też) nauczania jest okazją do refleksji, lekcji i działań ku temu, by jakość edukacji językowej była coraz lepsza. Moją misją jest towarzyszenie drugiemu człowiekowi w procesie rozwoju. Będąc metodykiem i pracując z nauczycielami, właścicielami szkół językowych, NGOsami, czy uczniami i ich rodzicami, mogę to robić nieustannie :) Współpracuję z IATEFL Poland - jako członek Zarządu ds. międzynarodowych i Teacher Development SIG co-ordinator, współpracowałam także z PASE (projektowo, m. in. jako koordynator merytoryczny konferencji). "Po godzinach" rozwijam Fairylane - współtworzony przeze mnie startup, w którym powstają nowoczesne rozwiązania do efektywnej nauki języków. Bardzo bliskie mi jest wspieranie nauczycieli i metodyków w dążeniu do dobrostanu, a także pomoc nauczycielom na początku swojej drogi zawodowej - tak, by czuli się zaopiekowani i wyposażeni w praktyczne narzędzia niezbędne w ich pracy. Na łamach bloga chciałabym podzielić się z Tobą wybranymi aspektami swojej pracy, a także osobistymi przemyśleniami. Miłej lektury!

Archiwa